piątek, 7 marca 2008

Eden utracony

Choć dla mnie stworzyłeś niebo i ziemię
i po tym niebie rozesłałeś anioły
na sercu noszę tęskne   b r z e m i ę
bez kraju lat dziecinnych duch samotny...
Że teraz   ł z a m i   broczę
          - Przykro mi, Ojcze!

Skoro jedno ziarno, na dobrej ziemi
plon wydać może   t y s i ą c k r o t n y
poszukuję więc ziaren pomiędzy niemi
by oddać Ci kiedyś mnożony talent urobny
Lecz iż teraz za   o j c z y z n ą   tęsknię
          - Przykro mi, Ojcze!

Za tym miejscem, gdzie społu z Tygrysami
bawiło się cicho dziecko niewinne
Gdzie tylko Jabłoń była poza rękami
i   W a r t o ś c i   były -   i n n e...
Że teraz one arystokracji zdobią brosze
          - Przykro mi, Ojcze!

I że są ziarna, co plonu nie dadzą
i zakopane są talenty
Że za nimi dzieci Twe nie płaczą
lecz o wojenne się   k ł ó c ą   fronty
Że teraz miast miłosierdzia - słyszę   m s z e
          - Przykro mi, Ojcze!

Złudzeniom Norwida.

2 komentarze:

Ewa Cetnar-Tkaczyk pisze...

Niesamowite jest jak bardzo osobiście mogę ten wiersz odczytywać, a przecież nie napisałaś go dla mnie... Prawda?

Aque pisze...

Nie, nie dla ciebie. Wierszy nigdy nie piszę "dla kogoś". Conajwyżej "o kimś" lub "do kogoś".
Ten jest o świecie. Do Boga.
Sugeruję zapoznać się z Hymnem "Smutno mi, Boże!" Słowackiego i "Moją piosnką II" Norwida. To były moje inspiracje.