czwartek, 21 lutego 2008

Pisałam wiersze miłosne... Wstep do Gloria Domini

Pegaz stanął dęba
zdziwiony;
zwiał.
Zabrał motyle
i gwiazdy.
Ja zostałam z kałamarzem
złotą uzdą
i Pater Noster.
Długo go szukałam:
między wierszami Ars Poetica
- nie znalazłam!
między wersetami Apokalipsy
- nie znalazlam!
miedzy chmurami nieba
- nie znalazłam! ...
miedzy drzewami lasów
- nie znalazłam...!
między ludżmi świata
- też nie było śladu...
Raz jedno pióro złote
na drodze tylko zobaczyłam,
poszłam za nim.
Zgubiłam złotą uzdę
... niech ktoś inny szuka z nią Pegaza.
Wyjełam z kieszemi Pater Noster
i wzięłam Anioła za rękę.
Potem zrodziłam "Credo".

poniedziałek, 11 lutego 2008

Drugi monolog do Piotra

Piotrze, Piotrze mój!
Wiem, że obiecałam przyjść z anielskim puchem na skrzydła, ale spójrz! Widzisz? To anielskie pióro. Prawda? Wygląda jak anielskie. Wiem, że nie możesz ani potwierdzić ani zaprzeczyć, ale tak czuję w sercu. Odnoszę wrażenie, że odnalazłam moją ścieżkę. Na jakiej innej drodze byłabym tak radosna? Gdzie indziej znalazłabym to pióro?
Widzę, jak uśmiechasz się półgębkiem. Nie próbuj się zakrywać, widziałam! Wiem, że mam racje, z każdą minutą staję się jej pewniejsza. To moja droga, nawet, jeśli kręta. To moja droga, bo to właśnie nią chcę podążać. To tę drogę wybrałam! Dlatego jest moja. A wiesz, dlaczego taka jasna? Bo nie idę nią sama. To nie tylko moja droga. Widzisz, jest ktoś jeszcze. I to pióro też po części jest jego, bo leżało na naszej drodze. Naszej wspólnej. Tak, tak, zaraz mu je pokażę. Ale to takie wspaniałe, nie sądzisz?
Pamiętasz, jak pytałam, ile trwa "niedługo"? "Niedługo" trwa 17 lat - przynajmniej moje. Prawdą jest, że wystarczy szukać, aby znaleźć, prosić, aby dostać. Szukałam nie tracąc wiary i oto jest - Ten, Który Ze Mnie Nie Zrezygnuje! Co ciekawe, ja też jestem cudem, wiesz? O mnie też proszono, mnie też ktoś szukał. Jestem czyimś aniołem!...
Czyli właściwie przyszłam do ciebie z piórem na skrzydła. Ale nie, nie teraz. Zbyt dużo mam do zrobienia, zbyt wiele do ukochania aby wracać do nieba!
I tak, wiem, Nauczycielu. Inaczej zwą Cię ludzie. Ale Piotr to też dobre imie. Czasami "opoka" to najlepsze określenie. Kocham Cię. Kocham Cię tak bardzo!
Wezmę się za siebie. Mam w sobie Twoja siłę, dlatego dam radę. Razem damy radę. Ty, on i ja. Jak Wiara, Nadzieja i Miłość.
Czy to nie zabawne? Dwoje ludzi nawróciło się ku Tobie, jedno przez drugiego, mimo, iż sądzili, że są bezbożni.

niedziela, 3 lutego 2008