i po tym niebie rozesłałeś anioły
na sercu noszę tęskne b r z e m i ę
bez kraju lat dziecinnych duch samotny...
Że teraz ł z a m i broczę
- Przykro mi, Ojcze!
Skoro jedno ziarno, na dobrej ziemi
plon wydać może t y s i ą c k r o t n y
poszukuję więc ziaren pomiędzy niemi
by oddać Ci kiedyś mnożony talent urobny
Lecz iż teraz za o j c z y z n ą tęsknię
- Przykro mi, Ojcze!
Za tym miejscem, gdzie społu z Tygrysami
bawiło się cicho dziecko niewinne
Gdzie tylko Jabłoń była poza rękami
i W a r t o ś c i były - i n n e...
Że teraz one arystokracji zdobią brosze
- Przykro mi, Ojcze!
I że są ziarna, co plonu nie dadzą
i zakopane są talenty
Że za nimi dzieci Twe nie płaczą
lecz o wojenne się k ł ó c ą fronty
Że teraz miast miłosierdzia - słyszę m s z e
- Przykro mi, Ojcze!
Złudzeniom Norwida.
2 komentarze:
Niesamowite jest jak bardzo osobiście mogę ten wiersz odczytywać, a przecież nie napisałaś go dla mnie... Prawda?
Nie, nie dla ciebie. Wierszy nigdy nie piszę "dla kogoś". Conajwyżej "o kimś" lub "do kogoś".
Ten jest o świecie. Do Boga.
Sugeruję zapoznać się z Hymnem "Smutno mi, Boże!" Słowackiego i "Moją piosnką II" Norwida. To były moje inspiracje.
Prześlij komentarz